sierpnia 28, 2022

Śladami Łemków - Desznica, Kotań, Świątkówka i Świątkowa

Śladami Łemków - Desznica, Kotań, Świątkówka i Świątkowa

 Trasa: Desznica – Kotań – Świątkowa Mała – Świątkowa Wielka – Desznica

Dzisiejsza trasa nie należy do typowo górskich. Całość przebiega drogami asfaltowymi, ale ruch na drogach jest niewielki. Można ją pokonać zarówno pieszo, rowerem jak i samochodem. My zgodnie z planem wyruszamy na własnych nogach.

Startujemy w Desznicy pod kościołem pw. Matki Bożej Niepokalanej. Jest to dawna cerkiew grekokatolicka pw. św. Dymitra Męczennika wybudowana w 1790r. . Niestety większość dawnego wyposażenia zabrali ze sobą mieszkańcy wyjeżdżając do ZSRR po II wojnie światowej. Nadal jednak możemy podziwiać polichromie czy żyrandol z cerkwi w Kotaniu.


Na południowej skarpie  przy kościele znajduje się cmentarz wojenny nr 7 z czasów I wojny światowej. Warto zwrócić też uwagę cmentarz parafialny, na którego terenie nadal można odnaleźć łemkowskie groby.


Schodzimy spod kościoła na główną drogę we wsi i skręcamy w prawo. Zanim dojedziemy do szkoły podstawowej przekraczamy Ryj i powoli opuszczamy Desznicę. Droga cały czas delikatnie pnie się pod górę.
Po prawej w oddali pośród pól i pastwisk widzimy krzyż milenijny górujący nad wsią. Idąc dalej wchodzimy do lasu. Na wejściu stoi tablica informująca nas, że wchodzimy na teren Magurskiego Parku Narodowego.
Podziwiamy okoliczną przyrodę i po dobrym kilometrze dochodzimy do pierwszego skrzyżowania. Skręcamy w lewo i asfaltową drogą schodzimy w dół do Kotani. Pierwsze zabudowania pojawiają się już po kilku krokach.
Mijamy kolejne kapliczki i budynki i przed nami pojawia się drogowskaz do cerkwi. Skręcamy zgodnie ze wskazaniem w lewo.
Cerkiew pw. śśw. Kosmy i Damiana została wybudowana w 1782 roku.  Obecnie jest to rzymskokatolicki kościół filialny parafii św. Maksymiliana Kolbe w Krempnej. Otoczona jest drewnianym płotem, aby wejść na jej teren musimy wejść przez zadaszoną furtę. Dookoła świątyni utworzono lapidarium na które składają się nagrobki z Nieznajowej, Żydowskiego i Ciechani.

Cerkiew niestety była zamknięta, więc tylko obeszliśmy ją dookoła. Po wyjściu z ogrodzonego terenu po prawej znajduje się cmentarz grekokatolicki, na którym znajdują się łemkowskie pomniki. Wracamy z powrotem na trasę.
Idąc dalej dochodzimy w końcu do drogi Krempna – Świątkowa Mała. Skręcamy w prawo i wędrujemy przed siebie. Przechodzimy nad Wisłoką, aby wkrótce dotrzeć do Świątkowej Małej zwanej Świątkówką.
Przed kolejnym mostem skręcamy w lewo, aby obejrzeć cerkiew. Po około 500 metrach schodzimy z drogi i drogą wiodącą pod górę dochodzimy do kościoła. Cerkiew św. Michała Archanioła została wzniesiona w 1762 roku.

Otoczona jest podobnie jak cerkiew w Kotani drewnianym ogrodzeniem z zadaszona furtą. W bliski otoczeniu położony jest cmentarz grekokatolicki z kamiennymi krzyżami i pomnikami. Po zrobieniu kilku zdjęć i obejrzeniu cerkwi z zewnątrz wracamy z powrotem na główną drogę. Tym razem przekraczamy już Wisłokę. Zaraz za mostem skręcamy w lewo i odwiedzamy ostatnią już na trasie wieś – Świątkową Wielką.
Zabudowanie położone są głównie po lewej stronie drogi, po prawej ciągną się pastwiska. Cerkiew od razu przykuwa naszą uwagę.

Zbudowana w 1757 roku, kilkanaście lat temu została odrestaurowana i pomalowana na oryginalne kolory. Mieliśmy okazje obejrzeć nie tylko zewnętrze, ale także i wnętrze cerkwi.



Warto zwrócić uwagę, że polichromie wykonane są nie na drewnie, ale na płótnie. Idziemy dalej przed siebie.
Dwa razy przekraczamy Świerzówkę i pół kilometra dalej skręcamy w prawo. Zostało nam już tylko wrócić do Desznicy. Droga asfaltowa wiedzie najpierw pomiędzy pastwiskami, a potem wchodzi do lasu. Na trasie mijamy kapliczkę z ławeczką po prawej.
Następnie dochodzimy do odejścia na Kotań. Jeszcze dwa kilometry marszu i docieramy do Desznicy.

sierpnia 27, 2022

Pustelnia św. Jana z Dukli

Pustelnia św. Jana z Dukli

 Trasa: Nowa Wieś – Pustelnia św. Jana z Dukli – Nowa Wieś

Korzystając z okazji, że jesteśmy w okolicy Dukli postanowiliśmy wybrać się do pustelni św. Jan. Początkowo chcieliśmy pójść szlakiem czerwonym z Chyrowej, jednak deszczowa pogoda trochę popsuła nam plany i ostatecznie jako punkt wyjścia obraliśmy Nową Wieś. Zaraz po zjechaniu z drogi krajowej i pokonaniu Jasiółki po prawej stronie znajduję się miejsce, gdzie można zostawić samochód. W przerwie pomiędzy silniejszymi opadami deszczu ruszamy na szlak. Wracamy się z powrotem na drogę krajową i skręcamy w lewo. Idziemy chodnikiem aż do przejścia dla pieszych, gdzie pokonujemy drogę i kierujemy się w stronę przystanku autobusowego. Tutaj niestety chodnik się kończy i musimy iść dalej poboczem, które na szczęście jest dość szerokie. Po około 100 metrach od przystanku skręcamy w prawo i po chwili wchodzimy do lasu.  Zaczynamy od podejścia niezbyt ostrego, ale bardzo śliskiego po deszczu. Nie trwa ono zbyt długo, a my narzuciliśmy szybkie tempo, więc już po kilkunastu minutach wyszliśmy na polanę skąd roztaczał się widok na okoliczne szczyty.
Ponownie wchodzimy między drzewa. Droga zdecydowanie się wypłaszczyła. Idzie się przyjemnie. Las jest tajemniczy i mroczny.


Czeka nas jeszcze jedno krótkie podejście i w końcu wychodzimy na drogę asfaltową. Mamy tutaj do wyboru albo zgodnie z czerwonym szlakiem skręcić w prawo i już po kilku krokach dojdziemy do pustelni, albo pójść prosto drogą krzyżową, która jest zdecydowanie dłuższa i bardziej pod górę. Oczywiście decydujemy się na drugą opcję i postanawiamy, że wrócimy asfaltem.
Po przejściu całej ścieżki i obejrzeniu wszystkich kapliczek, aby dotrzeć do pustelni musimy skręcić dwa razy w prawo. Pierwszy budynek, który mijamy to pustelnia z 1930 roku.
Idąc dalej dochodzimy do kaplicy św. Jana z Dukli. Natomiast jeżeli zejdziemy schodami w dół dotrzemy do groty z cudownym źródełkiem.



Powoli wyruszamy w drogę powrotną. Zachodzimy jeszcze do zrekonstruowanej pustelni św. Jana.

Następnie idziemy asfaltem aż do odejścia szlaku czerwonego w lewo w stronę Nowej Wsi.
Do samochodu wracamy już po swoich śladach.


sierpnia 25, 2022

Wątkowa – najwyższy szczyt MPN i Diabli Kamień

Wątkowa – najwyższy szczyt MPN i Diabli Kamień

Trasa: Kłopotnica, miejsce wypoczynku - Pod Kornutami - Pod Wątkową - Magura - Pod Diablim Kamieniem - Diabli Kamień - Pod Diablim Kamieniem - Kłopotnica, miejsce wypoczynku

Trasa: Kłopotnica, miejsce wypoczynku – Kłopotnica, miejsce wypoczynku | mapa-turystyczna.pl

Na szlak wyruszamy z Folusza. Dojeżdżamy do ostatniego parkingu przed wejściem na szlak. Stoi tam budka, w której można kupić bilety do Magurskiego Parku Narodowego, a także przybić pieczątkę. Po drugiej stronie potoku jest miejsce przeznaczone do odpoczynku. Idziemy najpierw żółtym i zielonym szlakiem asfaltową drogą wzdłuż Kłopotnicy. Po chwili po lewej stronie w dole ukazują się ruiny starego tartaku obrośnięte mchem.
Robimy kilka zdjęć i ruszamy dalej. Dochodzimy do szlabanu, gdzie asfalt się kończy, a my mamy do pokonania potok. Do wyboru są dwie opcje albo przejść w bród, albo skorzystać z mostka. Jeszcze kilka kroków i znajdujemy się na polanie, gdzie krzyżują się szlaki: żółty, zielony i czarny. Wybieramy ten pierwszy i wchodzimy w las. Trasa wiedzie cały czas pod górę miejscami dość ostro.


Dopiero pod koniec wędrówki tym szlakiem zdecydowanie się wypłaszcza. Kiedy wreszcie docieramy do końca głównego podejścia chwilę odpoczywamy i przyglądamy się mapie. Skręcamy w lewo i dalej podążamy już zielonym szlakiem.
Dosłownie za chwilę okazuje się, że zdobyliśmy pierwszy szczyt: Magórę Jasielską.
Chętni mogą przybić sobie pieczątkę, która jest ukryta w skrzyneczce. Droga wiedzie dalej trochę w dół. Idzie się przyjemnie.

Przed ostatnim podejściem na Wątkową musimy jeszcze pokonać po drodze rów. Trzeba niestety dość ostro zejść w dół.
 Podejście jest przyjemne i prawie biegiem zdobyliśmy szczyt.  
Leży on w środku lasu i gdyby nie tabliczka pewnie nawet nie zorientowalibyśmy się, że jesteśmy w najwyższym punkcie MPN. Kolejna pieczątka została przybita i wędrujemy przed siebie. Kilkaset metrów dalej znajduje się miejsce przeznaczone do odpoczynku.
Oprócz pieczątki, można też wpisać się do pamiątkowego zeszytu lub sprawdzić temperaturę na termometrze. Znajduje się tu też kamień upamiętniający miejsce, gdzie ks. Karol Wojtyła w
 sierpniu 1953r. odprawił Mszę św..
Można stąd zejść czerwonym szlakiem do Bartnego albo tak jak my podążać dalej zielonym, który połączył się z czerwonym. Dosłownie kilka kroków dalej jest szczyt Magury. Zostało nam już tylko zejść z powrotem do Folusza. Na rozejściu szlaków zielonego i czerwonego skręcamy w lewo. Na początku droga schodzi dość ostro w dół, jednak potem wyrównuje się i wiedzie wzdłuż Kłopotnicy. Gdy doszliśmy już prawie do polany na której wybraliśmy żółty szlak (zostało nam tylko przejść przez mostek), zdecydowaliśmy się zmienić szlak na czarny i skręciliśmy w prawo.
Po krótkim podejściu idziemy dalej przyjemną leśną ścieżką aż do odejścia na Diabli Kamień, który planujemy zobaczyć.
Droga jest z obu stron ogrodzona barierkami, a także uformowana w stopnie. Prawie wbiegamy pod górę. Kiedy już docieramy do celu przybijamy pieczątkę i czytamy trochę informacji o kamieniu. Nie brakuje legendy tłumaczącej skąd się tutaj wziął, której oczywiście głównym bohaterem jest diabeł. Dookoła kamienia prowadzi jednokierunkowy szlak, dzięki czemu możemy go obejrzeć z każdej strony.


Przybijamy ostatnią już dzisiaj pieczątkę i schodzimy z powrotem do czarnego szlaku. Skręcamy w lewo i pokonujemy dwa mostki i kilka schodków w dół.
Na koniec została jeszcze jedna kładka nad Kłopotnicą i po paru krokach jesteśmy z powrotem w samochodzie.
Copyright © Niedźwiedź na szlaku , Blogger