Trasa: Jakuszyce – Rozdroże pod Cichą Równią – Dziczy Jar – Schronisko Orle – Jakuszyce
Za punkt startu obraliśmy
Jakuszyce skąd zamierzaliśmy przejść do Hali Izerskiej i odwiedzić schronisko
Orle. Na miejsce można się wybrać
zarówno samochodem jak i pociągiem. Ta część Szklarskiej Poręby nie jest
najbardziej urokliwa, ale wystarczy tylko przejść przez przejazd kolejowy i
skręcić w lewo, aby znaleźć się na zielonym szlaku. Leśna droga jest prosta i
szeroka. Po niecałej godzinie dochodzimy do Rozdroża pod Cichą Równią. Tutaj
zmieniamy szlak na niebieski i idziemy dalej prosto. Po chwili marszu schodzimy
w lewo na węższą ścieżkę. Odtąd droga staje się ciekawsza. Pojawiają się
kładki, które pomagają przejść nam tamtędy suchą stopą.
Później znowu
dochodzimy do szerszej drogi, którą już dość szybko dochodzimy do Dziczego
Jaru. Stąd rozciąga się widok na Halę Izerską, a w oddali widać Chatkę
Górzystów, schronisko oddalone od nas tylko o 25 minut marszu.
My jednak
kierujemy swoje kroki w drugą stronę i tym razem wybieramy czerwony szlak. Jest
on wyraźnie bardziej uczęszczany zarówno przez turystów jak i rowerzystów. Idąc
dalej przechodzimy przez Kobylą Łąkę, a po pewnym czasie po lewej stronie
zaczyna nam towarzyszyć Izera.
Wreszcie docieramy do schroniska Orle. Jest to
pozostałość po powstałej przy hucie szkła osadzie Carlsthal. Oprócz budynku
stacji turystycznej znajdują się tu też dwie byłe strażnice niemieckiej straży
granicznej- Breslau i Glogau. Bardzo polecam spróbować tutejszej zupy
pokrzywowej, warto się też skusić na chleb ze smalcem.Po krótkim odpoczynku
pora ruszyć w dalszą drogę. Zaraz za schroniskiem skręcamy w lewo, aby później
odbić w prawo. Tym samym znajdziemy się na byłym czerwonym szlaku. Mimo iż
zniknął on już z większości map i widnieje jako nieoznakowana droga, oznaczenia
na drzewach wciąż są bardzo dobrze widoczne. Trasa cały czas wiedzie w górę. W
pierwszej chwili przeraża nas stromość podejścia, jednak trasa nie jest tak
trudna jak się wydaje. Na koniec droga zaczyna schodzić do Polany Jakuszyckiej,
gdzie kończymy naszą wyprawę.